Odcinek pieszo-rowerowy w Osieku. Znak mówi, że nie wolno się zatrzymać z boku drogi. Dlaczego? Pewnie ten znak był przeznaczony dla drogi samochodowej przecinającej dp-r,ale postawiono go tak, że dotyczy drogi pieszo - rowerowej.

Odcinek pieszo - rowerowy w Osieku. Środek miękki, boki dziurawe. Krótkie podsumowanie. Odcinki asfaltowe przyzwoite, odcinki szutrowe bardziej przypominają podbudowę kładzioną pod asfalt na drodze do Unisławia, tyle że tamta była bez dziur. Wniosek? Nawierzchnia zastosowana na odcinkach leśnych dość szybko ulegnie zniszczeniu z różnych przyczyn: erozja powierzchniowa, przemarzanie, konie, itp. Jest przejezdna środkiem, choć między Silnem a Dzikowem skopana dość dokładnie i nawet pośrodku co chwilę podskakuje się na dziurach. Nie nadaje się do jazdy na rowerze szosowym. Może służyć jako droga spacerowo - wycieczkowa, jako element komunikacji już gorzej, bo niewygodnie i po dziurach. Dlaczego na drodze do Unisławia można było położyć asfalt w takiej samej lokalizacji ddr (na skraju lasu) jak do Osieka, a tutaj nie można - tego chyba nikt nie wie.

...jeszcze kawałek pod autostradą.

Prawda, jak ładnie? Ale może być jeszcze ładniej! Może Starostwo albo i Marszałek dorzuciłby jeszcze trochę grosza i możnaby ładnie oświetlić te bariery, np. kolorowymi LEDami? Byłoby i ekologicznie, i praktycznie i jeszcze ładniej! A potem jeszcze wydać piękny kolorowy folder z lokalnymi atrakcjami i... kolejne wybory wygrane! Taki pomysł mam dla Pana Starosty albo i Marszałka

Pozdrowienia od kopytnych!

Odcinek w Osieku od szosy w kierunku "jęziora". To taka lekka zmyłka, bo kawałek dalej ddr idzie skrajem lasu jako szutrówka ....

...właśnie tak.

To tyle z mojej strony. Na koniec taki obrazek. Oto próba "odliściania" szutrówki. Chodził dziś pracownik z grabiami sosik dłubał. Robota dla Syzyfa.

Pamiętajmy o jednym: to robota projektanta, wykonawca niczemu nie jest winien.

Na trasie do Osieka trochę się dzieje. Drobne łatki asfaltu w Złotorii to dopiero preludium relacji

Nieco dalej jest przepust cieku wodnego. Zastosowano tu bardzo ciekawe rozwiązanie zabezpieczające rowerzystów:

Jest ono tym bardziej intrygujące, że kilka metrów dalej postawiono wspaniałą barierkę. Powstaje pytanie - czy "obsunął się" ciek, projekt, wykonawca czy skarbnik inwestora. Osobiście stawiam na to drugie, ale może do stawiania barierek nad przepustami potrzebna jest osobna ekipa. Barierka ZA CIEKIEM w całej swej okazałości:

Wspominany już przeze mnie wysoki krawężnik - umieszczam zdjęcie, bo w światłach reflektorów przejeżdżającego auta prezentuje się całkiem ładnie (trochę spóźniłem pstryk ). Podoba mi się to rozwiązanie (dużo ładniejsze od barierki), a jakby był pomalowany na biało (przynajmniej na grzbiecie) to już w ogóle jest OK. Krawężnik zastosowano zdaje się dlatego, że tam skos nasypu jest bardzo gwałtowny(pewnie poszło o miedzę).

Dość sławetny (bo trafił na fejsa) płotek pod (za) Złotorią. Zdjęcie z innej perspektywy umieszczam, bo pokazuje, że płotek oddziela drogę rowerową od skarpy. Teoretycznie (dla teoretyków z UTP) zapewne ma to jakiś sens. Praktycznie - nie ma, bo jest wiele miejsc, gdzie jest dużo bardziej niebezpiecznie.

Ot, choćby 100 metrów dalej - skarpa jest, płotka "ni ma".

Pod wiaduktem autostradowym jeszcze wciąż trochę pracy do zrobienia:

I z drugiej strony takoż

I dobrze by było, żeby przed mrozami poprawić odwodnienie pod wiaduktem - bo lód może zniszczyć nam dopiero co zrobioną DR.

Niestety wyszła kolejna wada projektu. "Sypki żwir/grys" na DR, dość gruby wszelako Dwa takie miejsca dostrzegłem, ale auta mogą nam przysporzyć takich atrakcji na całym odcinku od Złotorii do Grabowca.

A teraz uwaga uwaga - leśne odcinki DR zostały oczyszczone! Przynajmniej na odcinku do Silna droga wygląda mniej więcej tak!

Aura uwydatniła inną wadę tego odcinka. W obszarze drzew liściastych (mniej więcej od Grabowca do Silna) można tę trasę nazwać "szlakiem końskich jeziorek" Dalej (w lesie iglastym) dziury po kopytach też są (aż do Osieka), ale zapewne gleba mniej ilasta, nie trzyma tak wody.

Kolejna rzecz - dokonano napraw przejazdów przez DR (oraz skrzyżowań DR z drogami asfaltowymi, np. ślepą drogą 258). Jestem pełen podziwu dla ilości pracy (naliczyłem 24 takie miejsca), niestety utwardzenie jest dość kiepskie. Wygląda na to, że wykonawca przygotował po prostu odcinek "pod odbiór".

W sumie nie jedzie się po tym źle, są nawet odcinki całkiem przyzwoicie zagęszczone (może to zależy też od charakteru gleby?). Niestety zwykłe hamowanie odciska się wyraźnym piętnem na nawierzchni. Nie zrobiłem tego specjalnie dla fotki, tak wyszło!

Prac nie przeprowadzono do końca. Za Silnem nie tylko nie oczyszczono nawierzchni, ale nawet nie naprawiono ubytków spowodowanych wodą. Żeby Was nie denerwować na zdjęciu nie ująłem okolicznej dwustronnejbarierki (postawionej w maksymalnie bezsensowym miejscu, bo tu przecież żadnego uskoku gruntu nie ma).

Nowe uszkodzenia pojawiły się też między Osiekiem a jeziorem.

Na koniec wycieczki nagroda. Oprócz sielsko o tej porze wyglądającego jeziora (możecie sobie wyobrazić), przy okolicznym domostwie biega sobie taki oto piękniś A może pięknotka?

W drodze powrotnej - w Złotorii prowadzone są prace na odcinku "do mostu" (jak widać niżej). Przy okazji zmierzyłem szerokość asfaltu na istniejącej już drodze rowerowej. Na jej wlocie (wylocie) wyszło mi nieco ponad 5 stóp, dokładniej około 155 cm.

I mała zagadka na sam koniec - co będzie dalej (tj. na samym moście)? Najpewniej nic nowego (piesza ścieżynka przy jezdni). Czekamy więc na remont starego mostu w Złotorii. Więcej dzisiejszych zdjęć na everytrailu.

trurl - elegancka fotorelacja. wczoraj też wybrałem się w trasę, zaciekawiały nas te same miejsca kilka zdjęć wraz z opisem na stowarzyszeniowym facebooku: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1...;type=1

najbardziej żal tej nawierzchni w lesie, ta wykonana jest po prostu mało komfortowa a z czasem będzie coraz gorzej. asfalt załatwiłby wiele problemów...

szkoda także, że projektantom zabrakło dbałości o szczegóły, wiele problemów, które mamy dziś na ścieżce można byłoby uniknąć.

przebieg ścieżki w Złotorii to bardzo dobry zły przykład jak nie należy budować infrastruktury dla rowerzystów.

ciekawe jakie oznakowanie docelowo zostanie wykonane na trasie.

gdyby istniejące barierki były ładniejsze można by je było po demontażu (mam nadzieję, że do niego dojdzie) wykorzystać jako stojaki rowerowe chociażby pod szkołami.