Chciałbym zwrócić uwagę na ogromny problem walających się hulajnóg na drodze dla rowerów (choć na chodnikach również zostawiane są byle jak). MZD i urząd miasta kompletnie zlewają temat, tymczasem na mojej 3,5 km trasie do pracy co kilkaset metrów muszę omijać te przeszkody, a nieraz nie jest to właściwie możliwe bez ich przestawienia. Gdybym miał dalszą drogę pewnie przestawiłbym się na MZK, bo tak nie da się jeździć. Gdy normalny człowiek zostawi śmieć na ulicy zostanie ukarany, gdy jednak zrobi to korporacja nikogo to nie obchodzi i jak widać można bez żadnych konsekwencji czy opłat zaśmiecać miasto i stwarzać zagrożenie na drodze. Wielokrotnie zdarza się, że hulajnoga zajmuje całą ścieżkę rowerową, nieraz zostawiane są w takich miejscach że nawet jakby człowiek chciał to nie bardzo jest jak ją przestawić. Bardzo proszę o interwencję.

Tutaj zdjęcie z dzisiaj ukazujące hulajnogi zajmujące całą ścieżkę na skrzyżowaniu Jamontta-Lubicka przy McDonaldzie.

https://i.imgur.com/KGJJnYK.jpg

Jaki jest poziom użytkowników publicznych hulajnóg? Taki, jak na zdjęciach. Nie wszystkich, ale większości, przy czym jest wiele przypadków nie tyle bezmyślnego porzucania hulajnóg, co umyślnego, złośliwego zastawiania drogi. Niedawno na Mickiewicza koło "lasów" kolesie ustawili cztery hulajnogi w poprzek chodnika i drogi rowerowej. fot.1

Jaki jest poziom użytkowników publicznych hulajnóg? Taki, jak na zdjęciach. Nie wszystkich, ale większości, przy czym jest wiele przypadków nie tyle bezmyślnego porzucania hulajnóg, co umyślnego, złośliwego zastawiania drogi. Niedawno na Mickiewicza koło "lasów" kolesie ustawili cztery hulajnogi w poprzek chodnika i drogi rowerowej. fot.2

Jaki jest poziom użytkowników publicznych hulajnóg? Taki, jak na zdjęciach. Nie wszystkich, ale większości, przy czym jest wiele przypadków nie tyle bezmyślnego porzucania hulajnóg, co umyślnego, złośliwego zastawiania drogi. Niedawno na Mickiewicza koło "lasów" kolesie ustawili cztery hulajnogi w poprzek chodnika i drogi rowerowej. fot.3

Hulajnogi są generalnie zagrożeniem, bo już nieraz ktoś mnie niemal na niej rozjechał. Albo właśnie walają się na chodnikach i ścieżkach rowerowych.. ludzie nie myślą i nie szanują tych hulajnóg, bo jak jest to publiczne to znaczy niczyje. Zdecydowanie trzeba coś z tym zrobić!

na Mauritiusie

Jeszcze zwykła głupota, czy już małpia złośliwość. Ci użytkownicy chyba w ogóle nie myślą.

A tak z ciekawości, czy ktoś wie, jak wygląda kwestia uprawnień do bycia operatorem hulajnóg w mieście? Chyba trzeba dostać jakąś licencję od MZD na zajmowanie miejsc w pasie drogowym? Jeśli tak, to czy np. urząd miasta miałby (np. przy okazji wydawania nowej licencji / zawierania nowej umowy) możliwość zażądania udostępnienia straży miejskiej serwisu wskazującego bieżącą lokalizację hulajnóg? Oczywiście rozdzielczość takiego systemu byłaby zbyt niska, żeby na jego podstawie ustalić, czy hulajnoga jest zaparkowana poprawnie ale... skończyłby się argument, że "zgłoszenie było fałszywe bo hulajnogi we wskazanej lokalizacji nie było". Operator SM mógłby na bieżąco sprawdzić, czy widzi hulajnogę w zgłaszanej lokalizacji. Gdyby jeszcze strażnicy mieli z tego jakiś przychód, no to... hmmm (tak się rozmarzyłem).
Tutaj porcja kolejnych przykładzików z portalu społecznościowego - link

Czy stowarzyszenie pisało w tej sprawie do MZD/prezydenta/radnych? Bo ja jako pzeciętny Kowalski jestem ignorowany. Dopiero się zaczyna sezon, a już w drodze do pracy pełno się tego wala gdzie popadnie.

Nagminnie zostawiają tu hulajnogi i moje protesty są zlewane.

Same hulajnogi dostępne publicznie to świetna sprawa, gdyby tylko ich użytkownicy je szanowali i innych korzystających z chodników i ścieżek

Obawiam się, że "grupa docelowa" dla hulajek elektrycznych to raczej ludzie młodzi, nieco wyluzowani, o jeszcze niezbyt rozwiniętej empatii. Nic dziwnego, że częściej niż zwykle będzie się to kończyło to lekceważeniem innych oraz drobnymi i bezmyślnymi złośliwostkami. Oczywiście to duże uproszczenie - jak zawsze znajdą się przypadki na plus i minus.

W Paryżu od września koniec publicznych hulajek, Kraków wyznaczył miejsca do zostawiania, hulajki zostawione w innych miejscach będą odstawiane na te wyznaczone NA KOSZT OPERATORA. I tak trzeba. Nz: złośliwość? głupota? Jedno i drugie, bo "co mi zrobią"

Można też w ten sposób używać hulajki - leżała tak 5 dni na Legionów w pobliżu szkoły angielskiego.

Dalej pełno tych śmieci, a firma Bolt ustawia je jedne za drugimi (lub nie sprząta) i jest burdel i utrudnienie dla rowerzystów oraz pieszych.

Dwa dni temu jechałem rowerem ulica Bema do Broniewskiego i przed skrzyżowaniem z Sienkiewicza tuż przed przejazdem drogi rowerowej przez Sienkiewicza stała Hulajnogi Bolta na samym środku DR przy samym krawężniku. Podniosłem ją i przeniosłem pod ogrodzenie. W chwili stawiania hulajnogi na chodniku ona przypadkowo przejechała na kółkach kilkanaście centymetrów. To spowodowało włączenie się alarmu (że niby ktoś, nie zalogowawszy się, próbuje nią jechać). Po chwili umilkła.
Skoro te "cacka" mają elektronikę, łączność satelitarną itp., tu ktoś powinien je wyposażyć w jakieś czujniki, wykrywające, gdy stoją przy słupku z sygnalizacją świetlną. Coś w rodzaju tego rozwiązania, jak pętle kabli zatopione w asfalcie i wykrywające np. rower.

Muszę przyznać, że bardzo dużo atrakcji dodają hulajnogi teraz, w tej porze, kiedy większość czasu jest mrok, drogi są nieoświetlone i w dodatku często kropi deszcz (zachlapując okulary). Ciekaw jestem, kiedy jakiś rowerzysta zrobi sobie poważną krzywdę najeżdżając na beztrosko pozostawioną na drodze rowerowej hulajnogę. Jakie wtedy czynić działania, jak myślicie? Wzywać policję czy też "do hulajnogi i połamanego na niej rowerzysty i tak nie przyjadą"?

Niektóre miasta już konkretnie wzięły się za porządki z hulajkami.
https://spidersweb.pl/2024/03/hulajnogi-na-...na.html
U nas też tak jakby jest nieco lepiej (tak mi się wydaje), ale czy to przypadek czy już jakieś systemowe działanie, ktoś coś wie?
A tak na marginesie — jak się dowiem, że jakiś kandydat na radnego obiecuje zrobić z nimi porządek, to zagłosuję właśnie na niego. Niechże one sobie już nawet będą, ale jeśli stoją, to po prostu niech stoją zgodnie z przepisami.

Wciąż użytkownicy hulajnóg mają głęboko gdzieś innych korzystających z dróg rowerowych i chodników zostawiając hulajnogi byle gdzie, często na środku drogi, w poprzek, na zakręcie. Pytanie, czy to tylko bezmyślność? Raczej małpia złośliwość i głupota posunięta do granic. Podobnych zdjęć mam całą galerię, to z wieczora 14.06. Codziennie jadąc do pracy przestawiam jedną, dwie zawalidrogi na dystansie 2.5 km. Może władze miasta powinny je usunąć (vide Paryż).

Generalnie proponuję zgłaszać problem Straży Miejskiej (tel. 986). Co prawda efekty może nie w każdym przypadku są takie, jak byśmy chcieli, ale przynajmniej chyba pozwala to im zauważać skalę problemu... a to już jest jakaś wartość społecznie użyteczna. Nie można dać się zbyć "prośbopytaniem" w rodzaju "a to nie może Pan sam przestawić?" bo z pewnością temat takich zawalidróg (zwłaszcza zagrażających ruchowi) należy do ich zadań. Natomiast jeśli hulajnoga jest "z sieci" to oni to zgłaszają operatorowi, który ma obowiązek ją sprzątnąć w określonym (krótkim) czasie. Tak przynajmniej wynika z informacji, którą otrzymałem. I mam wrażenie, że zgłaszane telefonicznie interwencje rzeczywiście jakoś działają.

Nowości poruszyły ten problem: https://nowosci.com.pl/problem-elektrycznyc...8924669

I dalej nic się nie zmienia. Miasto powinno zbanować Bolta i tyle, tym bardziej, że sami się sabotują, bo mniej osób korzysta z MZK.