kilka fotek sprzed tygodnia (5 X 2013) ilustrujących postęp prac.

niepotrzebne odgięcie drogi rowerowej przed skrzyżowaniem w Złotorii: rowerzysta jadący prosto, który ma pierwszeństwo przed pojazdami wyjeżdżającymi z drogi poprzecznej i przed tymi, którzy w nią wjeżdżają musi zmienić tor jazdy.

jest to bardzo częsty błąd projektowy, najgorsze jest to, że argumentowany jest on... bezpieczeństwem rowerzysty. tymczasem jest to koronny argument na to, że projektant, nie wie jak się jeździ rowerem.

mur oporowy budowany na potrzeby drogi rowerowej.

widoczność w tym miejscu będzie znakomita, droga rowerowa ma po prostu parametry chodnika.

zastosowane odwodnienie jezdni może nie być skuteczne przy dużych opadach i wymagać będzie systematycznych prac utrzymaniowych.

jakie rozwiązanie proponujecie w tym miejscu dla rowerzystów: kładkę nad autostradą, tunel czy może teleport ?

aby ułatwić wybór widok z drugiej strony:

chodniko-ścieżka z "hopką".

niestety mostek można było też lepiej zaprojektować: zachowano tylko minimalną skrajnię

nawierzchnia na obszarze leśnym zniszczona przez końskie kopyta co najlepiej świadczy o jej nietrwałości.

"bezpieczne" poprowadzenie drogi rowerowej przez skrzyżowanie z drogą leśną

gdyby nie nędzna jakość nawierzchni byłoby całkiem przyzwoicie.

po asfalcie obok ścieżki jedzie się zdecydowanie wygodniej.

pieruch: dałeś wzorcowy przykład jak to powinno wyglądać tylko jest jedno podstawowe ale: takie poprowadzenie ścieżki musiałby zostać uwzględnione w projekcie wiaduktu. jak widać pod Toruniem tego nie zrobili.

To jest idealny przykład jak wcisnąć dr pod wiadukt, który nie był na to przygotowany!

Gdyby projektowano tą dr wraz z wiaduktem to na pewno byłaby na tym samym poziomie co jezdnia. Tutaj dr specjalnie jest podniesiona aby się zmieściła pomiędzy słupami a tą pochyloną częścią wiaduktu.

Projektowane wcześniej:
https://maps.google.com/maps?hl=pl-PL&l...29,,0,0
Dla porównania druga strona:
https://maps.google.com/maps?hl=pl-PL&l...,0,1.19
Jak widać dr nie ma ale miejsce jest. Nie trzeba robić podwyższonej półki na skarpie.

Natomiast wracając do pierwszej fotki. Druga strona wygląda tak:
(standardowo, skarpa aż po same słupy)

Coś takiego:

Ja tylko odpowiadałem na pytanie z poprzedniej strony:
"jakie rozwiązanie proponujecie w tym miejscu dla rowerzystów: kładkę nad autostradą, tunel czy może teleport ?"
:P

Chętnie bym podjechał na miejsce i zmierzył dokładnie, ale niestety mam do pokonania prawie 1000km

droga rowerowa do Osieka jest asfaltowana. jeśli ktoś mógł zrobić i wkleić tutaj "pamiątkowe" zdjęcie byłoby fajnie

zapomniałem zrobić zdjęcie, bo kawałek widziałem. tragicznie nie wygląda, nie zmienia to mojej zdecydowanie negatywnej oceny tego tworu.

nie chodzi nawet o nawierzchnię, wyjazdy z posesji, parametry, błędy. nie mogę zrozumieć czemu ten ddr wiedzie przy samej drodze. ten trakt ma służyć głównie osobom jadącym nad jezioro, czyli relaks, wypoczynek, spokój. czemu to ograniczono do samego pobytu nad jeziorem, dlaczego nie wytyczono trasy zupełnie innym wariantem.

Między Toruniem a Osiekiem jest ładny las, częściowo można było to zrobić nad Wisłą, trochę jak na Donauradweg. Nie musi to przecież być na 100% długości ścieżka tylko dla rowerów - Donauradweg też miejscami jest wytyczona po bocznych, dojazdowych drogach. Przykładowo, po minięciu Silna można było spróbować poprowadzić to drogą z takim widokiem:



Tymczasem mamy twór o kiepskich parametrach, z błędami, w dodatku w hałasie i spalinach samochodów. Dlatego ja wybieram jezdnie - bo tam spaliny i hałas też są, za to jedzie się dużo wygodniej.

Napisałem wcześniej, że nie rozumiem czemu tak jest. W sumie to jednak rozumiem. Bo zajmują się tym ludzie, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia. Nie jeżdżą na rowerze, nie znają ładnych i ciekawych miejsc, nie znają się na projektowaniu, na potrzebach. Dlatego potem wychodzi to tak, byle Polska nie zginęła.

Mam dobrą wiadomość - droga do Osieka jest nie tylko w całości przejezdna ale też w dużych odcinkach wyasfaltowana. Poniżej zjazd z szosy do jeziora.

Asfalt niestety na drodze do jeziora dość szybko się kończy

Podobnie i w drugą stronę. Generalnie - na wszystkich odcinkach przebiegających przez tereny Lasów Państwowych nawierzchnia jest klińcowa. Ze wszystkimi tego niedogodnościami - liście, igliwie, gałęzie a pod tym wyrąbane końskimi kopytami dziury. Nie ma tego jak sprzątnąć, bo nawierzchnia jest dość miałka a miejscami nie widać nawet krawężników, choć za krawężnikami może być ostry spad. Wszystko tuż obok pięknego asfaltowego dywanika jezdni.

Na pozostałych odcinkach (nie przebiegających przez tereny Lasów Państwowych) wszędzie jest już asfalt!

I nawet udało się zrobić... - zresztą, zobaczcie sami!

Mały zonk po drugiej stronie wiaduktu to chyba jedyna przeszkoda na całej trasie:

A tu początek trasy od strony Torunia - czekamy teraz na zrobienie mostku przez Drwęcę.