Proponuję temat "droga na Barbarkę". Możemy tu dzielić się wrażeniami i obserwacjami z jazdy po tej bardzo popularnej drodze. Głównie chodzi o ul. Barbarka, ale także inne szlaki dojazdu do osady leśnej. Na początek jak wygląda ta droga,a jak może wyglądać. Na jednym zdjęciu stan nawierzchni na większości przebiegu drogi, na drugim leśna droga kawałek za Wrzosami - przykład dobrze utrzymanej drogi gruntowej.

...a przecież może być tak

niech nikogo powyższe zdjęcie nie zmyli - to nie jest droga na Barbarkę, ale jedna z dróg na północ od Wrzosów. Inne atrakcje widokowe przy ul. Barbarka, to ślady działalności "krasnoludków",no bo chyba nie mieszkańców Wrzosów i Działek Św. Józefa (?)

właśnie wczoraj zwróciłem uwagę na te śmieci, a dzisiaj przyjrzałem się nieco bliżej...

Mi to nie wygląda na "mieszkańców", tylko na jakąś ekipę robiącą u ludzi remonty. Zamiast zdać normalnie odpady na wysypisko - ułatwili sobie sprawę. Ponieważ jest to jednak kilkaset metrów od Polnej, stawiam że droga na Barbarkę to wieczorna trasa "z roboty" tych gnojków. I to nie jednorazowa.. :bad

Brakuje mi tam policji walącej mandaty - podobno mogą tamtędy jeździć tylko rowery i ALP, a jeździ wszystko: od quadów i rajdowych motocykli poprzez dresowozy, traktory, dostawczaki aż do ciężarówek i autobusów.

A'propos "zakazu wjazdu". Dzisiaj jeździłem trochę z syniem po tej części lasu - znaku zakazu od strony Polnej brak, jest tylko obok leśniczówki. W ciągu w sumie ~30-40 minut jazdy spotkaliśmy w różnych miejscach "ulicy Barbarka" 6 quadów (3x2) i 3 motory (2+1).

Jaja totalne - jako bonus kiedy przysiedliśmy tak ok. 18-tej na samej Barbarce, to rozpędzając spacerowiczów i rowerki z dziećmi przejechało sobie bezczelnie dwóch debili na motocrossach. Bynajmniej nie asfaltem. W niedzielne popołudnie, w dobrą pogodę, kiedy wiedzieli że będzie tu pełno ludzi.

Co to ma być? Droga zryta, widać co kawałek ślady "kręcenia kółek" przez quady, każda przecinka ma ślady pomykającego endurowca. Czy nikt nad tym nie panuje? To ma być "las miejski"? "szlak spacerowy"? "rowerowy"? (bo takie znaczki tam są), "dla rodzin z dziećmi"?

Toż tam trzeba mieć oczy i uszy dookoła głowy i trzymać dzieciaki w odległości kilku metrów bo nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś debil nie wystrzeli na motorze czy quadzie >50km/h i nie rozjedzie Młodego, który zajęty jest szukaniem jakiegoś przejazdu przez hałdy rozkopanego piachu nazywanego "szlakiem rowerowym".

Reasumując, większość jazdy w tej okolicy odbyliśmy bocznymi przecinkami, a nie "szlakiem quadowym Barbarka".

I owszem, nikt nie tylko tam, tylko w ogole nie panuje. Policja, ALP, SM znajduje sie w stanie atrofii, a wladzom miasta to nie przeszkadza. Zwrocilem sie wlasnie z tym problemem (tj. bezholowia) do Prezydenta Miasta i SM, listy tutaj:
http://fotopatrol.blogspot.com/2011/04/10-...ji.html

Nowy parking na Barbarce. Stary na górnej polanie został ograniczony o 2/3, nowy powstał przy Drodze Przysieckiej.

widok w stronę wschodnią

Trochę obawialiśmy się miejscowego planu zagospodarowania, który zakładał wybudowanie tego parkingu - że jest tylko po to aby zwiększyć ilość miejsc parkingowych. A tu niespodzianka. Odzyskano trochę przestrzeni w bezpośrednim sąsiedztwie osady.
k

Fakt. W samej osadzie zrobiło się nieco spokojniej.

Donoszę, że dawny parking na Barbarce został okrojony do 1/4 i przeznaczony jest dla niepełnosprawnych....

Punkt kateringowy wyglądający uprzednio jak z innej epoki został uporządkowany. Stoliki są na drewnianym podeście,a budka oklejona tapeta "lasopodobną", tak że z większej odległości trudno ją zauważyć.

Wracając do tematu Osady Leśnej Barbarka..

Dojazd na Barbarkę przez las

Gdzieś na forum RT omawiany był dojazd "szlakiem barbarkowym" od ul. Polnej. Utwardzenie nawierzchni jest jak najbardziej możliwe, przy okazji można zainstalować "przeszkody" dla pojazdów silnikowych. Sytuacja może się skomplikować w kwestii dróg p.poż. Potrzebne tylko chęci i współpraca UM-LP-organizacje pozarządowe ;-)

Pojazdy silnikowe w lesie

Zdarza się, że zaglądam tam od czasu do czasu. Dziwie się, że pracownicy Osady w ogóle nie reagują na "jeżdżące" tam quady i motory krosowe. Wystarczy zgłosić sprawę do Straży Miejskiej, Leśnej i Policji. Dziwi mnie, że "Stowarzyszenie Ekologiczne Tilia", nie widzi lub nie chce widzieć problemu. Przepisy stanowią jasno: poza wyznaczonymi drogami jeździć pojazdem silnikowym po lesie nie wolno. Znaki zakazu powinny pojawić się na wjazdach do lasu, ponieważ dają kierowcy do myślenia. Sam przepis niewiele daje, społeczeństwo jest wręcz nieświadome i gdy nie ma zakazu - można jechać. Pojawiający się raz dziennie patrol i znikający w mgnieniu oka, na nic się zdaje. Lepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie akcji całodniowych w różnych miejscach i karanie mandatami. Nie będę już wspominał o szkodach wyrządzonych w lesie przez te wynalazki i kosztach za które płacimy wszyscy, ponieważ strony by nie wystarczyło. (w skrócie: zniszczone uprawy, rezerwaty przyrody, pożary-niezabezpieczony katalizator, hałas, płoszenie i rozjeżdżanie zwierząt, zagrożenie dla ludzi przebywających w lesie). Na zakończenie dodam, że jak zwykle ktoś musi zostać kaleką lub zginąć, aby podjęto sensowne działania. Ot taka nasza narodowa tradycja.

"Wystarczy zgłosić sprawę do Straży Miejskiej, Leśnej i Policji."

No i? Ja wiele rzeczy zglaszam i nic z tego nie wynika. Jak nie wiesz czemu to odpowiem "SM nie moze byc na kazdym rogu ulicy". No i juz, pozamiatane. Problem jest, czyli go nie ma.

W calym Toruniu w ten sposob sa "rozwiazywane" problemy -- wystarczy tylko usilnie udawac, ze sie nie widzi i z glowy.

Prawie dwa miesiące temu zgłaszałem omawiany wyżej problem w "Lasach" i innych instytucjach (miejskich), które powinny być tym zainteresowane. Wysłałem także zdjęcia zniszczonych znaków zakazu ruchu ("nie dotyczy ALP i rowerów")na ul. Barbarka. I co? I, niestety, tradycyjnie NIC! Żadnej odpowiedzi.

No to musisz Julo napisać do gazet i po artykule pewnie szybko przygotują jakąś odpowiedź
(co nie oznacza, że będzie ona satysfakcjonująca...)

Informuję zainteresowanych jazdą w okolicach Barbarki, że droga w kierunku Przysieka i do stawków jest na sporym odcinku (od skrzyżowania z "betonką")nieźle rozpruta przez ciężkie pojazdy - zwózka drewna.

...tak to wygląda z bliska

A z drugiej strony, czyli na odejściu Pawiej od Szosy Chełmińskiej trwają roboty "rurowe". W Pawią lepiej się nie zapuszczać. Niestety, chwilowo wjazd na DR za pętlą MZK jest "nieczynny" - trzeba wskoczyć obok.

Na Pawiej maszyny, rów, dziury i rury.

Czy naprawdę nie można było zrobić prowizorycznego podjazdu?
Takie działania zniechęcają do jeżdżenia rowerem i powodują zagrożenie - trzeba wjechać na jezdnie. Ktoś dał pozwolenie na budowę, czy kopią na gębę i DR nikogo nie obchodzi? Natężenie ruchu w tym miejscu, do małych nie należy. Wiem że mój post jest niewspółmiernie proporcjonalny do tego o czym piszę, ale takie cyrki z wykopami są za każdym razem i wszędzie. Gdy nikt nie będzie reagował, nigdy się to nie zmieni..

Jeszcze jedno ujęcie.

Sytuacja opanowana, wjazd jest.
Co do ulicy Pawiej, wykopy trwają. Droga wyrównana lecz nie utwardzona.

Polecam artykuł z Nowosci:
http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/art...ction=1

Szykuje się modernizacja drogi leśnej (ul. Barbarka) na Barbarkę. Ciekawe, co z tego wyniknie.

http://www.bip.mzd.torun.pl/index.php?app=...tatus=1

deja vu, czyli wjazd na DR przy ul. Pawiej.
Panowie od rur nie mogą się uporać z jakimś problemem.

I wjechać normalnie na DR się nie da - wysoki krawężnik.

W ogóle dziwi mnie "projekt" przebiegu drogi rowerowej wokół pętli na Pawiej. Jak zwykle droga się nagle kończy, a potem równie nagle zaczyna.

Już kiedyś prawie miałem tam epizod z gościem który siedział sobie w samochodzie zatrzymanym u wylotu Pawiej, i nagle postanowił sobie ruszyć do tyłu - dokładnie w momencie, kiedy przejeżdżałem za jego kufrem.

I coś mi się widzi, że wg PoRD to ja bym był winny kolizji, bo zjeżdżając z DR przy pętli na DR przy szosie na Różankowo poruszałem się przecież w poprzek ulicy Pawiej - czego robić nie wolno...

Pamiętacie słup stojący okrakiem nad DR? Zmieniło się!

hej, edijoe! w poprzek Pawiej będzie "przejazd" P-11 tylko muszą przestać ryć dziury.