...a na Polnej już był

...i na Długiej także. Pewnie w ciągu dnia sytuacja znacznie się poprawi. Widzę, że jest więcej rowerzystów niż rok temu. Nawet do Szkoły Krzysia przyjeżdżają i uczniowie, i nauczyciele, i osoby z personelu obsługi. Bywa, że stoi na szkolnym parkingu (odśnieżonym) 6 rowerów.

ps. do poprzedniej fotki...na Polnej i na Legionów

nie do końca jestem przekonany czy aby koniecznością jest sypanie solą na DR. Niby jedzie się lepiej, widać gdzie jest DR a gdzie chodnik, ale trochę szkoda roweru, nie mówiąc już o tym że jest błoto, chlapa. Grunt żeby traktor zgarnął świeży śnieg a ubita warstwa była posypana piachem i można spokojnie jechać ;-)

Masz rację. Też uważam, że wystarczy przetarcie pługiem. Lepiej jedzie się po ubitym śniegu. Poza tym rozpuszczony przez sól śnieg po jakimś czasie zamarza i robią się zlodowaciałe koleiny.
Podobno w Skandynawii drogi utrzymywane są "na biało", bez sypania jakimś świństwem.

W Lublinie nie mają żadnego problemu z odśnieżaniem ścieżek, bo ich w ogóle nie odśnieżają jak widać na zamieszczonych zdjęciach

http://www.skyscrapercity.com/showpost.php...nt=3103

Oczywiście, że soli absolutnie nie powinno być na drogach rowerowych (i chodnikach też..) tam, gdzie jest śnieg a nie ma jakiejś zlodowaciałej górki, schodów itp. niebezpiecznych miejsc (których na DDR przecież nie ma prawa być..). U nas posolili na czarno nawet leśną drogę do Barbarki.

Takie "rozwiązanie" jak na w/w filmiku - wąski slalomujący pasek "wysolony" i rozchlapane dokoła przymarzające słone błotko powoduje, że jedzie się gorzej, niż na w ogóle nie odśnieżanej leśnej drodze. Że o korozji rowerowych mechanizmów nie wspomnieć..

Pomarudzę dalej: nawet jeśli DDR będą odśnieżane "jak trzeba", to ciągle jest problem rozpoznawalności, który fragment drogi jest dla kogo. Jest to dość istotne w przypadku kolizji - w tej chwili winny jest zawsze rowerzysta. Sorry, ale musi być jakieś wyróżnienie miejsca dla rowerów - na przykład przez osobny przejazd (odpowiedniego) traktorka po pasie dla pieszych i dla rowerów. Pomiędzy nimi pozostanie "ścianka" ze śniegu i wszystko będzie jasne.

Powraca też sprawa przymuszania rowerzystów do korzystania z DDR nawet jeśli ta nie nadaje się do jazdy - jest to de facto zakaz jazdy rowerem (co jest sprzeczne z kilkoma prawami wyższego rzędu od PoRD)..

Stan toruńskich DDR tej zimy jest tym smutniejszy, że
- to nie pierwszy rok, kiedy są wspominane te same problemy
- podobno w tym roku jest pełno niewykorzystanych środków na odśnieżanie
- toruński styczniowy śnieżek nijak się ma do opadów na południu Polski

To, że się "da jeździć", to raczej zasługa łagodnej zimy.. i ogólnie rosnącej popularności rowerowania w Toruniu (rosnącej także dzięki SRT )

"Dzień chwal po zachodzie, a żonę po śmierci" - mówi stara sentencja. Niestety,początkowy optymizm związany z zimowym utrzymaniem DR nieco mi osłabł. Owszem - oczyszczona jest DR na Polnej,Ugorach, Długiej itp, ale na Sz. Chełmińskiej ZGROZA. Za dnia topniejący śnieg zamienił się w breję, która w nocy zamarza i robią się twarde i niebezpieczne gluty. Zgłosiłem to w BOPD w MZD, gdzie dowiedziałem się, że "przecież odśnieżają, pojechali tam (czyt. z pługiem). A guzik prawda. Dzwoniłem rano a po południu wyglądało to tak...

Zatem szału nie ma. Myślałem, ze może dalej jest lepiej, może koło kościoła? Też lipa.

To akurat fotka naprzeciwko POLO za krzyżówką z Kwiatową. Koło kościoła było tak...

A przecież może być tak, jak na Polnej (foto),Legionów, Długiej.....Ugorach.

jestem właśnie w Norwegii, tutaj nie odśnieżają "do czarnego asfaltu" i nie sypią soli w ogóle. zamiast soli na chodnikach i ścieżkach jest drobne kruszywo, które zwiększa przyczepność. prawie każdy ma kolcowane opony. jak jest bardzo źle(np jak mocno przymrozi po odwilży albo zasypie mocno), to jeżdżą po jezdni i nikt nie trąbi ani się nie wpycha bo kierowcy wiedzą, że gwałtowne manewry bardziej im przeszkodzą niż pomogą.
efekt jest taki, że zimą widzę tu więcej rowerzystów, niż w Polsce wiosną czy latem.
patrząc na toruńskie warunki, jestem prawie pewien, że przyszłą zimę przejeżdżę na rowerze.

Hej wszystkim!

U mnie ręka wróciła już do normy. Postanowiłem na dobre rozstać się z MZK (mimo, że sieciówkę ważną mam do 7-go lutego) i zacząłem już regularne kursy.
Początkowo, po prawie 2-ch miesiącach rowerowego odwyku - znacie to pewnie - tyłek boli jak cholera
Niemniej - dobrze jest. Na Chełmińskiej (Wrzosy) ślisko. Już miałem okazję przejechać się to tu, to tam, ponad zwykłe relacje.
Przy okazji - pochwalę się - nabyłem nowy rowerek Póki co stoi jeszcze w piwnicy i czeka na oświetlenie, ale działa - idzie jak burza
Nabyty w Bydgoszczy, za cenę 167 bochenków "zwykłego-krojonego" w Biedrze, (wraz z przywiezieniem go pociągiem do Torunia). Teraz tylko zarejestrować i można śmigać

Pzdr.
Sz.

za nami bardzo mroźny weekend, liczba rowerzystów trochę spadła w porównaniu do dni, gdy temperatura oscylowała wokół 0. nie było jednak dnia, abym rano czy po południu nie widział rowerzystek czy rowerzystów na ulicach. jazda w takich warunkach przecież jest możliwa: trzeba się tylko jeszcze ciepłej ubrać i wcale nie ma jakiejś tragedii bo marznie się zarówno jadąc na rowerze, czekając na autobus czy odpalając samochód. odpadł za to problem ze śniegiem, gdyż ten zdążył stopnieć, zanim nadeszły mrozy

najważniejsze przy tak niskich temperaturach są ciepłe rękawice, gruba czapka oraz okrycie twarzy (szal bądź maska).
dodatkowo ubiór na cebulkę, ciepłe kalesony i kurtka wiatroszczelna. da rade przeżyć nawet wcześnie rano, najbardziej ekstremalne dla mnie było - 27 na termometrze ubiegłej zimy w tym roku nie jest aż tak źle

w Białostockim dodatku GW ukazał się artykuł o zimowej jeździe rowerem, wprawdzie znajduje się tam trochę truizmów, ale warto sobie przeczytać: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,352...ty.html

co by nie mówić: wiosna bliżej niż dalej

PS: W Łodzi też jeżdżą na rowerach mimo mrozu: http://www.dzienn...e=1#galeria-material

a jak Wam się jeździ?

Dobrze się jeździ. Każdego ranka start do szkoły o 7.30. Ubiór: kalafiksy, dwa polarki, kurtka puchowa, podwójne rękawiczki, kominiarka i uszanka, na pysk warstwa wazeliny. Wczoraj było u mnie na 1 piętrze -23. Spotykam w drodze na Wrzosy 2,3 rowerzystów, z powrotem też, czasem nawet i z 5 osób. Latem 10 - 15 osób na tej samej trasie. Kiedy szedłem na pocztę (z domu 5 minut) spotkałem na tak krótkim odcinku 4 rowerzystów. Naród jeździ! Ale zaskoczenie największe było w czwartek. Wracamy ze szkoły gdzieś około 16.20 a tu z naprzeciwka jedzie na rowerku kto? Sam obywatel proboszcz z mojej parafii - ksiądz Majewski. Że jeździ wiosną, latem i jesienią to wiedziałem, ale teraz? Pełny zaskok. Wczoraj rano posypali piachem te zalodzone kawałki DR wzdłuż lasu na Chełmińskiej.Tydzień temu jeździliśmy całą rodzinką hen na Rudak (-13) i było OK. Pozdrawiam wszystkich "zimojezdków".

W Amsterdamie też jeżdżą w śniegu

http://vimeo.com/36209591

Jakieś dziwne to miasto - prawie bez samochodów. Chyba mieszkają tam sami bezrobotni i biedacy. Skąd takie przypuszczenie? Ano stąd, że w dyskusji o parkingach na UMK jakiś młodzieniec napisał, że "każdemu studentowi należy się miejsce na parkingu UMK, jak psu buda". Wnoszę z tego, że wszyscy studenci powinni jeździć samochodami. Jeśli studenci samochodami to pozostali mieszkańcy tym bardziej. Ot, pomieszało się chłopcu w główce. A poważniej. W tym Amsterdamie to jacyś dziwni ludzie są - nie?

Film musial byc krecony tuz po opadach bo jestem przekonany ze za pare godzin te drogi byly odsniezone:) A taki Torun zwazajac na wielkosc i polozenie idealnie by sie nadawal do miasta rowerowego.... tylko ze tu nie pomoga dziesiatki km nowych sciezek, wypozyczalnie , parkingi na kazdym rogu i inna infrastruktura ....Holendrzy kilkadziesiat lat potrzebowali zeby zrozumiec i poukladac sobie w glowach. U nas niestety nigdy nie zmienimy mentalnosci ...Ale pewnie bylo juz o tym wiele razy to nie nudze. Pozdrawiam

To zdjęcie było robione 20 stycznia przy Plazie. Było już kilkanaście dni po opadach śniegu, a ta góra śniegu na DR wciąż uniemożliwiała przejazd. Kilka dni wcześniej była ona 3 razy większa i raz chcąc jechać zgodnie z przepisami prawie bym się wywrócił przejeżdżając przez nią.

1-go lutego jechałem rowerem na pociąg i do domu. O ile w Toronto i bliskiej okolicy - oprócz dokuczliwego mrozu jeździ się całkiem dobrze, tak u nas, na północy (Starogard Gdański, Tczew, Gdynia) szklanka, śnieg i ten mróz cholerny.
Gdy juz wreszcie dojechałem do siebie i wytaszczyłem z tramwaju PKP swój rower - miałem do przejechania jeszcze 3km. Lecz ilość zbitego i śliskiego śniegu była taka, że zamiast - jak zwykle - lasem, obrałem trasę wiodącą przez wieś, asfaltem. Tak więc, na północy kraju trochę licho z tym jeżdżeniem, ale u mnie w miasteczku dało się zauważyć pojedyncze jednostki na rowerach Ku chwale Ojczyzny - jak sądzę..

Toruńscy rowerzyści zimy się nie boją

Warunki pogodowe dla rowerzystów trochę trudne, ale na szczęście nie wszyscy schowali rowery do piwnicy

Zaśnieżone stojaki rowerowe i ławeczka na ul. Mickiewicza.

w Helsinkach na początku lutego zorganizowano mini "Elegancką Masę Krytyczną" a dokładniej Winter Tweed Run

http://kristakelt...d-run-helsinki-2012/

znajdźcie znajomą naklejkę na jednym z rowerów choć treść na niej jest oczywiście w języku fińskim

Nie wiem, jak dzisiaj, ale wczoraj zainteresowania chodnikami i DR na Chełmińskiej ze strony "traktorka" raczej nie było. Zdjęcie z godz. 16-tej. Niemniej rowerzyści kręcili się od czasu do czasu na jezdni (bo czarna) i na DR.

po ostatnich opadach śniegu ścieżki nie zostały zbyt dobrze oczyszczone, ale całe szczęście, że pogoda sprzyja i mam nadzieję, że niedługo śnieg sam spłynie

o ile ścieżka na Kościuszki jest w dobrym stanie, bez śniegu i lodu, o tyle ten ślimak zjazdowy z wiaduktu w kierunku Dworca Wschodniego jest fatalny. Kompletna szklanka, co biorąc pod uwagę że jest stromo i są zakręty powoduje spore trudności. Ledwo się utrzymałem na kołach.

Pozostaje mieć nadzieję że aura to załatwi bo na odpowiednie służby nie ma co liczyć. Dzisiaj śledzik, więc jutro zamieniam rower na autobus, mam nadzieję że w czwartek da się już spokojnie przejechać ;-)

oby dzisiejszy śnieg był ostatnim tej zimy, przynajmniej w Toruniu wprawdzie już go nie ma, ale spowodował trochę zamieszania. przykry wypadek przydarzył się dziś na ul. Winnica:

cyt:
Dzisiaj około 10.20 na ul. Winnica doszło do jednocześnie do trzech kolizji. - Złe warunki drogowe oraz śnieg leżący na jezdni były powodem upadku mężczyzny prowadzącego rower - mówi Wioletta Dąbrowska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. - Upadek okazał się feralnym, bowiem mężczyzna doznał załamania kości miednicy. Sam o własnych siłach zszedł na pobocze, pozostawiając na jezdni rower.

Po chwili na leżący rower najechał osobowy volkswagen. Tuż za nim jechała koparka, która również nie wyhamowała i uderzyła w tył vw. Na koniec w tył koparki wjechało porsche. - Policjanci po przybyciu na miejsce ustalili, że w tym przypadku doszło do trzech osobnych kolizji, bowiem kierowcy tych wszystkich pojazdów nie zachowali bezpiecznej odległości, która pozwoliłaby im w porę zatrzymać pojazd - twierdzi Dąbrowska.


za: http://torun.gaze...parka_i_porsche.html

Na Ugorach po pierwszym porannym śniegu 5.12.2012