Forum dyskusyjne | |||||||||||
Jak robią to inni (237) | |||||||||||
| |||||||||||
Autor | Treść wypowiedzi | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | Dla wszystkich malkontentów, którzy uważają że rozwój infrastruktury rowerowej w Toruniu przebiega źle. Oto przykład z Bytomia: ten niezbyt szeroki chodnik rozpoczynający się porządnym krawężnikiem to "droga pieszo-rowerowa". A'propos - jeśli mi czegoś w tej chwili brakuje, to brak realizacji akcji likwidowania krawężników i wysepek na przejazdach rowerowych w Toruniu. Na nowe odcinki DR czekam cierpliwie. | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | Byłem w styczniu w Pradze i kilka fotek strzeliłem w aspekcie infrastruktury rowerowej. w Pradze pojawiło się ostatnimi czasy sporo rowerowych nowinek:) ciekawa relacja z czeskiej stolicy i dużo fot na stronie: http://rowery.eko.org.pl/index_aktualnosci...rt=1303 | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | We Wrocławiu też nowinka - parking rowerowy z zamykanym boksami http://wiadomosci...egion-wiadomosc.html | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | nasza stolica liderem innowacji http://www.zm.org.pl/?a=jagiellonska-132 | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | nie wiedziałem do którego wątku przypisać link, ale chyba ten będzie dobry. informacja z Łodzi: http://rowerowalo...k-rowerowy-rezygnuje "zroweryzowanie" polskich miast to nie jest łatwe zadanie. | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | "bike & fly", czyli jedziesz ma lotnisko rowerem, a potem frrrruuuuu..samolotem. Gdzie? Oto obrazek z Portu Lotniczego Lublin | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | Promenada w Ełku. Malowniczo to wygląda niemniej za kostkę na ścieżce - i to chyba fazowaną - minus. wypowiedź edytowano: 2013-03-08 23:48:45 przez: pawel | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | Stacja kolejowa PKP w Wieliczce po modernizacji wzbogaciła się o parking rowerowy. Co prawda zamontowano tam stojaki w formie koła, jednak średnica jest tak duża, że można rower przystawić z boku i przypiąć przez ramę. No i jest daszek. | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | Plan rozwoju dróg rowerowych w Kopenhadze. Nie wiem tylko, dlaczego mówi się u nas i pisze "autostrada rowerowa". Pierwszy człon tego zwrotu przeczy drugiemu! Może wystarczy CYKLOSTRADA? Kopenhaga buduje autostrady dla rowerów. Pierwsze dwie już działają Maciej Czarnecki Rowerowa autostrada w Kopenhadze (Fot. Niels Quist Petersen / FotoChannels) A w planach dziesiątki kolejnych. Stolica Danii nie żałuje na nie pieniędzy, bo dzięki lepszej sportowej kondycji obywateli zaoszczędzi na kosztach służby zdrowia By przekonać się, ile osób jeździ w duńskiej stolicy na rowerze, wystarczy przystanąć na chwilę w ruchliwym miejscu, np. na placu Kongens Nytorv. W ciągu pięciu minut mija mnie tam ponad 100 rowerzystów. Po asfaltowych ścieżkach mkną długowłosi studenci, starsze panie z zakupami w koszu, panowie w garniturach. Jednym z nich jest 40-letni Erik Nielsen. Zagaduję go, gdy zatrzymuje się przy wiacie. Jeszcze pięć lat temu dojeżdżał do pracy samochodem. Jednak żona przekonała go, by zmienił nawyki. Teraz jedzie pięć przystanków metrem, potem bierze rower spod stacji i pedałuje kilka przecznic do biura. Na noc zostawia go znów przy stacji. Opleść stolicę i zaoszczędzić Według danych magistratu do pracy lub na studia dojeżdża w ten sposób 37 proc. mieszkańców. Urzędnicy chcą jednak, by do 2015 r. wskaźnik podskoczył do 50 proc. A pomogą w tym rowerowe autostrady. Ambitny projekt przewiduje, że powstanie ich ponad 300 km. I nie będą to zwykłe ścieżki rowerowe, których w Kopenhadze jest w bród, tylko szerokie szosy przystosowane do szybkiej jazdy. Oznacza to pierwszeństwo przejazdu oraz minimalną liczbę skrzyżowań, sygnalizacji świetlnych, ostrych zakrętów i innych utrudnień. Większość tras będzie prowadzić z terenów podmiejskich do centrum, ale w planach jest także typowy szlak miejski, przebiegający m.in. przez zatłoczone dzielnice Norrebro i Vesterbro. Pierwszą autostradę - 17,5-kilometrowy odcinek z Albertslund do centrum Kopenhagi - otwarto w kwietniu ubiegłego roku. Teraz oddano do użytku 20-kilometrowy szlak ze stolicy do miasteczka Farum. A to dopiero początek. Projekt zakłada bowiem wytyczenie kolejnych 26 tras, które dosłownie oplotą Kopenhagę. Pochłonie to 900 mln koron (500 mln zł) z kasy 19 samorządów oraz specjalnego duńskiego funduszu rowerowego. Dużo? Pracownicy stołecznego departamentu zdrowia wyliczyli jednak, że pieniądze się zwrócą. Na szlaku z Albertslund ruch rowerowy wzrósł o 10 proc. Autorzy badań twierdzą, że jeśli podobnie będzie na pozostałych autostradach, liczba dni chorobowych branych przez mieszkańców kopenhaskiej aglomeracji zmaleje nawet o 34 tys. Przełoży się to na 60 mln koron oszczędności rocznie. Kilka wpadek i kilka lekcji Ostatecznie szacunki mogą być wyższe. Z sondażu samorządów wynika bowiem, że co trzeci mieszkaniec Kopenhagi jeździłby na rowerze częściej, gdyby tylko poprawiła się infrastruktura. W Danii i tak jest ona bardzo dobra. Paradoksalnie jednak, problemem jest m.in. ogromna liczba rowerzystów. Wiele ścieżek pamięta lata 70. czy 80. XX wieku, gdy ruch był mniejszy. Obecnie np. w Norrebro trzeba wykazać się sporym kunsztem, by podróżować w miarę szybko, a jednocześnie nie zajechać nikomu drogi. Przekonuję się o tym na własnej skórze, gdy wynajmuję rower. Po godzinie jazdy jestem pełen podziwu dla Duńczyków. I krok po kroku, zaliczając kilka wpadek, poznaję tajniki tutejszej kultury rowerowej. W Polsce sygnalizujemy tylko skręty w prawo lub lewo, zresztą i tak od wielkiego dzwonu; tu machają wszyscy. Na dodatek jest też znak stopu. Bardzo użyteczny, co odkrywam, gdy rozpędzona dziewczyna przede mną podnosi nagle rękę do góry. Nie wiem, co to znaczy, więc niemal wjeżdżam jej w tylne koło, gdy hamuje. Lekcja numer jeden. Lekcja numer dwa: ścieżki są na ogół jednokierunkowe. Spostrzegam to dopiero, gdy niemal zderzam się z rozpędzoną grupą rowerzystów z naprzeciwka. Co ciekawe jednak, nawet wtedy nikt nie zwraca mi uwagi. Duńczycy są na drodze uprzejmi aż do przesady. Lekcja numer trzy: na trasie rowerowej panują podobne zasady jak na jezdni. Jeśli jedziesz wolno, trzymaj się prawej strony. I w żadnym wypadku nie zmieniaj toru bez ostrzeżenia, bo po lewej będą wyprzedzać cię ci, którzy jadą szybciej. Jest ich sporo, bo większość nie wybrała się na przejażdżkę - w Kopenhadze rower służy czasem do rekreacji, ale przede wszystkim pozwala sprawnie dotrzeć z punktu A do B. Dlatego jeździ się szybciej niż w Polsce. Rowerowy renesans Te i inne zasady rozwijały się w Danii przez długie lata. Rowerowy boom wybuchł już w pierwszych dekadach XX w. Upowszechnienie rowerów dało wówczas zwykłym obywatelom swobodę ruchu, jaką wcześniej mieli jedynie bogaci właściciele automobili i powozów. Poważny konkurent dla dwóch kółek pojawił się dopiero w latach 60. Wzrost dobrobytu sprawił bowiem, że coraz więcej rodzin mogło sobie pozwolić na samochód. Na zdjęciach Kopenhagi z tego okresu widać, że jeżdżono nimi wszędzie, nawet po bulwarze Nyhavn czy deptaku Stroget, obecnie zamkniętych dla ruchu. Miasto zaczęło się dusić. To spowodowało renesans rowerów i wytyczenie w latach 70. i 80. wielu ścieżek rowerowych. Na miejskich planistów wpłynęły nie tylko protesty przeciw samochodom i budowie nowych szos, ale i kryzys naftowy z 1973 r., który wywindował ceny benzyny. Obecnie w całej Danii istnieje ponad ponad 10 tys. km szlaków rowerowych. W samej Kopenhadze liczą one 390 km, a przez ruchliwą ul. Norrebrogade przejeżdża ponad 36 tys. rowerzystów dziennie. Miejską sygnalizację świetlną dostosowano właśnie do nich, nie do kierowców samochodów. Dowód? Aby pokonać kilka skrzyżowań na zielonym świetle, należy jechać 20 km na godz. Z kolei zimą ścieżki rowerowe odśnieżane są przed ulicami. Cały tekst: http://wyborcza.p...e.html#ixzz2SJ4Cwm6d | ||||||||||
miasto: Toruń - Starogard Gd / Młynki dołączył: 2011-03-11 | Północna Szkocja, miasteczko Elgin. (~25 tys. ludności) Sympatyczne zadaszenie nad stojakami w pobliżu marketu. Konstrukcja prosta, solidna no i - niech będzie, że estetyczna - nie szpeci bynajmniej. | ||||||||||
miasto: Toruń - Starogard Gd / Młynki dołączył: 2011-03-11 | |||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | Tymczasem w Tczewie... Tczewscy radni chcą ograniczyć ruch na Starym Mieście. Ma to pomóc w ożywianiu zabytkowego centrum, które od 2009 r. jest rewitalizowane ze środków europejskich. Starówka Tczewa nie jest ruchliwym miejscem, nawet podczas sezonu więcej spacerowiczów można zobaczyć na bulwarze nad Wisłą. Miejscy włodarze sposób na przyciągnięcie ludzi widzą w ograniczeniu ruchu samochodowego. Władze: wypędźmy samochody Od 2009 r. trwa remont tczewskiej starówki, wymieniono nawierzchnię ulic, uporządkowano zieleń i małą architekturę, wspomaga się również remonty elewacji. Na rynku pojawiły się bezprzewodowa sieć Wi-Fi oraz stojaki na rowery. Ambicją włodarzy jest również doprowadzenie do ożywienia rynku poprzez ograniczenie ruchu samochodów. Zaplanowano więc likwidację 12 stanowisk postojowych na placu Hallera, stanowiącym tczewski rynek. Uzyskane w ten sposób miejsce miałoby zostać przeznaczone pod małą gastronomię i architekturę. - Są dwie koncepcje nowej organizacji ruchu: albo najpierw wprowadzamy strefę płatnego parkowania, albo od razu zamykamy plac Hallera - mówi Zenon Drewa, zastępca prezydenta Tczewa ds. społecznych. - Chcemy również ograniczyć natężenie ruchu w całej strefie Starego Miasta do 30 km/godz. i dodatkowo otworzyć dla rowerzystów drogi jednokierunkowe w obie strony. Cały tekst: http://trojmiasto...o.html#ixzz2W8BGQO9k | ||||||||||
dołączył: 2007-01-09 | Tymczasem na drugim końcu naszego kraju sytuacja odwrotna. Przedsiębiorcy ze świdnickiego rynku chcąc zaradzić wyludnianiu się centrum miasta domagają się oczywiście: "Obniżenia opłat za parkowanie (powrotu do poprzednich stawek i promocyjnej ceny pierwszej godziny postoju), zmiany godzin funkcjonowania strefy płatnego parkowania (np. z 10-18 na 9-17), zmniejszenie obszaru objętego strefą, ograniczenia dostępności abonamentów w ścisłym centrum miasta i większej swobody wjazdu do rynku dla samochodów zaopatrzenia. Chcieli też, by roczna opłata za wjazd do rynku oraz opłaty za wykupienie koperty postojowej mogły być pokrywane w ratach." a prezydent i radni Świdnicy ulegają i zgadzają się na: "W środę 22 maja prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek wydał zarządzenie, w którym, zgodnie z oczekiwaniami przedsiębiorców, ustanowił, że zaopatrywanie sklepów w rynku będzie bezpłatne do godz. 12 (do tej pory było do 9.30), a opłata dla przedsiębiorców chcących realizować dostawy do lokali w Rynku przez całą dobę jest obniżona z 1000 do 800 zł miesięcznie. Zmiany weszły w dniu wydania zarządzenia. Natomiast w piątek 7 czerwca na posiedzeniu rady miejskiej zostały podjęte decyzje dotyczące parkowania w centrum i promocji miasta. Wejdą w życie za kilka tygodni. - Radni postanowili, że strefa płatnego parkowania w dni robocze będzie działać w godzinach 9-17, a nie, jak do tej pory, 10-18. W sobotę parkowanie w strefie będzie darmowe, a parking naprzeciwko Wyższego Seminarium Duchownego przy ul. Sprzymierzeńców stanie się bezpłatnym." Cały tekst: http://wroclaw.ga...CzeTxt#ixzz2W8PzVc8H Ciężko doprawdy walczyć z przekonaniem, że samochody ożywią centrum miasta, skoro problem tkwi w dużych centrach handlowych i trzeba szukać innych sposobów na przyciągniecie ludzi do centrum miast. Ulice wypełnione parkującymi samochodami tym bardziej nie zachęcą do odwiedzenia centrum. | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | Tymczasem w Wąbrzeźnie...chociaż z kostki, to się cieszą. http://www.pomors...RUDZIADZ02/130819600 | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | ...i po sąsiedzku w gminie Chełmno. Tylko nic nie piszą o nawierzchni (?) http://www.pomors...NEMIASTA03/130819724 | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | W Solcu Kujawskim uroczyście otwarto wiadukt kolejowy i nową drogę pod torami bezkolizyjnie łączącą części miasta po obu stronach linii kolejowej. Zadbano o infrastrukturę rowerową... z kostki!!! (zdjęcia) Czy naprawdę nie można było inaczej? http://torun.gaze...polaczyl_miasto.html | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-02-20 | 17 km droga rowerowa w okolicach Pucka, także po dawnej linii kolejowej. Problem skrzyżowań z innymi drogami rozwiązano tak... Choć nie do końca prawidłowo, bo bez P-11 "przejazd dla rowerzystów" wypowiedź edytowano: 2013-10-14 20:50:25 przez: julo | ||||||||||
miasto: toruń dołączył: 2011-06-27 | |||||||||||
dołączył: 2011-06-12 | "Dlatego właściwie każdy pomysł poprawiający nasze bezpieczeństwo i komfort jazdy rowerzystów jest dobry - mówi Adam Giro-Syryński, wiceprezes Bydgoskiego Klubu Turystyki Rowerowej "Gryf” należącego do oddziału PTTK "Szlak Brdy”. - Przede wszystkim należy dążyć do separowania ruchu rowerowego od samochodowego, bo to zapewnia największe bezpieczeństwo. Doskonałe przykłady, jak można to robić, dają samorządy Chojnic i całego powiatu. Modelowa wręcz jest ścieżka łącząca Chojnice z Charzykowami i kolejnymi miejscowościami nad Jeziorem Charzykowskim." Kto takich idiotów cytuje w gazecie? A ścieżka z Chojnic do Charzykowych... wolałem jechać krajówką. Za dużo wyjazdów z posesji, do tego oczywiście kostka. | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2010-12-29 | 17 km droga rowerowa w okolicach Pucka, także po dawnej linii kolejowej. Problem skrzyżowań z innymi drogami rozwiązano tak... Julo, dzięki za to zdjęcie. Niezależnie od prawidłowego oznakowania pionowego bardzo dobrym i moim zdaniem wartym powielania pomysłem jest wymalowanie wysepek wokół słupków blokujących wjazd czterokołowcom. Jadąc mało znaną trasą, a zwłaszcza za kimś kto nam taki słupek może w całości zasłonić, można się bardzo nieprzyjemnie zdziwić jego obecnością. Wymalowanie wysepki dookoła takiej przeszkody to zdecydowanie dobry pomysł. | ||||||||||
miasto: Toruń dołączył: 2007-09-23 | "Przede wszystkim należy dążyć do separowania ruchu rowerowego od samochodowego, bo to zapewnia największe bezpieczeństwo. Doskonałe przykłady, jak można to robić, dają samorządy Chojnic i całego powiatu. Modelowa wręcz jest ścieżka łącząca Chojnice z Charzykowami i kolejnymi miejscowościami nad Jeziorem Charzykowskim." Kto takich idiotów cytuje w gazecie? A ścieżka z Chojnic do Charzykowych... wolałem jechać krajówką. Za dużo wyjazdów z posesji, do tego oczywiście kostka. Akurat pogrubiony fragment jest jak najbardziej słuszny (jeśli chodzi o drogi krajowe i wojewódzkie z dużym natężeniem ruchu). Inną kwestią jest jak ta separacja zostanie wykonana... Jeśli kolo podaje za wzorcowy przykład gniota to faktycznie ciężko go nazwać łagodniej Chyba nigdy nie wychylił nosa gdzieś dalej, poza swój teren... | ||||||||||
dołączył: 2011-06-12 | autor nigdzie nie powiedział, że chodzi o drogi krajowe i wojewódzkie. separacja tak, ale tylko rozsądna i umiarkowana. na spokojnych ulicach albo osiedlowych, wręcz wskazane jest wspólne istnienie na jezdni [np z pasem rowerowym] rowerzystów i kierowców. chociażby po to, by jedni i drudzy nauczyli się współegzystować. jak się wiecznie będziemy odgradzać to potem na miejscach stykowych [skrzyżowanie ddr z jezdnią] ciągle się będzie zdarzało, że ktoś wymusi pierwszeństwo, a inny nie zauważy. nie jestem generalnie w stanie zrozumieć skąd u nas jest taka mantra do robienia wszędzie ścieżek, a najlepiej to ciągów pieszo rowerowych [czyli w praktyce trochę takich chodników]. W wielu miejscach spokojnie można wytyczyć pasy rowerowe, które są także rozwiązaniem tańszym. | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | separacja tak, ale tylko rozsądna i umiarkowana. na spokojnych ulicach albo osiedlowych, wręcz wskazane jest wspólne istnienie na jezdni [np z pasem rowerowym] rowerzystów i kierowców. chociażby po to, by jedni i drudzy nauczyli się współegzystować. jak się wiecznie będziemy odgradzać to potem na miejscach stykowych [skrzyżowanie ddr z jezdnią] ciągle się będzie zdarzało, że ktoś wymusi pierwszeństwo, a inny nie zauważy. generalnie racja W wielu miejscach spokojnie można wytyczyć pasy rowerowe, które są także rozwiązaniem tańszym. to jest mit. wskaż mi w których "wielu miejscach" w Toruniu czy w regionie można wytyczyć zgodnie z obecnymi przepisami pasy rowerowe nie zapominając przy okazji że jesteśmy społeczeństwem "samochodocentrycznym"? dodatkowo budowa dwukierunkowej drogi rowerowej o konstrukcji jak dla drogi rowerowej i szerokości minimalnej będzie dużo tańsza od poszerzania jezdnio o 1,5 metra z każdej strony o konstrukcji jak dla jezdni (nie pisząc już o przebudowie odwodnienia czy innej infrastruktury podziemnej czy naziemnej) na potrzeby pasów rowerowych. moim zdaniem aby rowerzysta jechał po jezdni w mieście wcale nie potrzebuje pasów rowerowych, szczególnie gdy nie ma fizycznej możliwości ich wydzielenia. | ||||||||||
dołączył: 2011-06-12 | moim zdaniem aby rowerzysta jechał po jezdni w mieście wcale nie potrzebuje pasów rowerowych, szczególnie gdy nie ma fizycznej możliwości ich wydzielenia. też tak uważam, mi pasy same siebie są zbędne. aczkolwiek z pewnością wielu by pomogły zrobić pierwszy krok i przekonać się do jezdni. nie miałem na myśli wydzielenia ich na zasadzie - przyjeżdża ekipa majstrów i na istniejącej ulicy wymalowuje pasy. Takie miejsca też z pewnością by się znalazły [np na Rubinkowie, chyba ulica Długa też szerokością by spełniała paramtery], choć pewnie gdzieniegdzie wymagałoby wprowadzenia ograniczenia prędkości. bardziej mi chodziło o wytyczanie pasów przy remontach, przebudowach. teraz wstawia się tylko ścieżki rowerowe albo pieszo-rowerowe, zmuszając przy tym do opuszczenia jezdni. Wielu rowerzystów wolałoby jednak jechać jezdnią. W końcu podobno jesteśmy równorzędnymi uczestnikami ruchu, to czemu mam się tłoczyć razem z pieszymi i przecinać miliard wyjazdów z posesji a co za tym idzie miliard hopek w miejscu gdzie ruch jest umiarkowany i wolny? wypowiedź edytowano: 2013-10-17 10:16:09 przez: zzzz | ||||||||||
dołączył: 2007-01-03 | Wielu rowerzystów wolałoby jednak jechać jezdnią. W końcu podobno jesteśmy równorzędnymi uczestnikami ruchu, to czemu mam się tłoczyć razem z pieszymi i przecinać miliard wyjazdów z posesji a co za tym idzie miliard hopek w miejscu gdzie ruch jest umiarkowany i wolny? no właśnie może by i wielu wolało, ale jakoś to trudno zauważyć. sorry, ale jeśli rowerzyści jeżdżą po chodnikach na Legionów, Krasińskiego, Fałata, Antczaka, (wpisz dowolną osiedlową ulicę) to ja nie wiem co oni by woleli. najprawdopodobniej chcą jeździć rowerem może w przyszłości zobaczą, że nie warto jeździć chodnikiem, ale nie jest to pewne. | ||||||||||
Dodaj odpowiedź » | Nowy temat » | |||||||||||
|
|
Stowarzyszenie ROWEROWY TORUŃ działa na rzecz powstawania odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
konto bankowe BGŻ S.A. 71203000451110000002819490 NIP: 9562231407 Regon: 340487237 KRS: 0000299242