Setki, jeśli nie tysiące mieszkańców Torunia ruszyły w miasto i za miasto na rowerach.Przez pół godziny od 10-tej 1 maja przyglądałem się ruchowi rowerowemu na Pl. Rapackiego. Było na co popatrzeć, co chwilę przejeżdżał ktoś na rowerze, pojedynczo, ale głównie całe rodziny. Podobnie, dziesiątki rowerzystów naliczyłem podczas dojazdu na Plac, raptem przez 12 minut. Potem mnóstwo rowerzystów na leśnych drogach na zachód i północ od miasta. Prawdziwy wysyp był jednak na Barbarce i w jej okolicach. Stojaki rowerowe przy szkole leśnej nie mieściły wszystkich pojazdów mimo sporej rotacji. Wyglądało to tak...

Parking przed szkołą leśną...

...i drugi za ogrodzeniem

Widok z drugiej strony uzupełniają rowery poustawiane przed płotem od strony drogi.

"Rowerowy Toruń" był reprezentowany m.in.przez młode pokolenie

Podczas Wielkiej Majówki do grona osób zarażonych cyklozą dołączył po przyspieszonym kursie nauki jazdy mój młodszy, czyli Szczepan. Nz podczas wieczornego objazdu drogi do szkoły.