Zachodnim?

Czy też może zalecany jest ruch wahadłowy? W każdym razie - samochody jeżdżą z pełną prędkością, rowerzyści mniej (jak widać nie można wszystkim dogodzić), ale nikt z rowerzystów jeszcze nie został zabity ani przebity! Jak komu nierówno i ciasno to zawsze może rower prowadzić pieszo. Pełen sukces Strabagu.

Napisałbym nawet pismo do MZD, ale może to ja jestem przewrażliwiony? Co o tym sądzicie?

Ten cały "przepust" niepokoi mnie od soboty - miałem nadzieję, że jak nie w weekend, to w dzień roboczy coś się poprawi. Tymczasem minęły już 4 dni od jego utworzenia, z tego 2 dni robocze i nie widać, żeby w jego okolicy praca wrzała - po 16-ej nic się nie działo ani wczoraj ani dzisiaj. Tymczasem proszę zwrócić uwagę na fakt, że feralna barierka-dzida wyłania się dość nagle zza drzewa, na końcu asfaltu, gdzie trzeba nagle skręcić na nierówny żwirek. Wystarczy niewiedzieć, zagadać się, jechać szybko albo grupą lub dać się wystraszyć pędzącym tuż obok samochodom i IMHO przykre spotkanie z cienką blachą gotowe. Zresztą nie trzeba tej barierki - na całej długości wysadzanego od strony jezdni stalowymi pionowymi rurkami "przecisku pieszorowerowego" (bo tak chyba najlepiej można nazwać ten długi, wąski odcinek) nie ma szans uciec na bok w razie czegoś szalejącego po jezdni lub w razie utraty balansu (o co nie tak trudno, bo żwirek jest na niezbyt równym gruncie). Do tej pory uważałem siebie za momentami nazbyt śmiałego rowerzystę, ale ten odcinek mi się wyjątkowo nie podoba.

prętami. Miało być "wysadzanego stalowymi pionowymi prętami".

Mnie również niepokoi ten odcinek drogi-pokonuje go dwa razy dziennie! Dziś wracając koło 15-tej, zauważyłem na tym odcinku gościa, który chodził z maszyną do ubijania ziemi.

Panowie robią bardziej cywilizowany przejazd niż to coś przy siatce...

mam nadzieję, że do jutra będzie to już gotowe i komfort jazdy się poprawi

Te zmiany i poruszenie w istocie rzeczy cieszą - oby tylko asfalt był wylany dobrze. Zdecydowanie lepiej, żeby było dobrze niż żeby było szybko! Te kilka dni w terminie oddania w tę czy w tamtą nie zrobi już obecnie wielkiej różnicy a nawierzchnia zostanie na lata. Oby szanowni drogowcy mieli to na względzie!

myślę, że utwardzenie frezowinami ciągu p-r przynajmniej na jakiś czas powinno wystarczyć. mam nadzieję, że nawierzchnia została dobrze ubita, jutro sprawdzę. ktoś może już dziś ją wypróbował i podzieli się opinią?

w tym roku planowany jest kompleksowy remont ciągu pieszo-rowerowego po południowej stronie Szosy Lubickiej od Winnicy do Pl. Sybiraków (czyli do Obi). przetarg na wykonawstwo powinien zostać ogłoszony w czerwcu. powstanie 3 metrowa asfaltowa ścieżka a obok niej 2 metrowy chodnik z bezfazowej kostki

Dzięki za informacje - zdecydowanie łatwiej znosi się ból, gdy dentysta informuje co robi i co będzie robić Na stronie http://www.most.torun.pl/ czy http://mzd.torun.pl/ ani słowa w tym temacie. Chyba trochę brakuje tu "pijaru".

Ciekawym, czy sie wreszcie sciezka odklei od chodnika, czy tez "tradycyjnie" nie da sie. Zwlaszcza, ze przy Lubickiej miejsce na separator jest.

macias: może i by się dało, ale ścieżka się nie odklei od chodnika. moim zdaniem "odklejenie" od chodnika wcale nie spowoduje tego, że po ścieżce nie będą chodzić piesi. jeśli ktoś nie rozumie, że czarny asfalt jest dla rowerów a szara kostka dla pieszych to ja na to rady nie mam.

Też tak uważam. Przy Olimpijskiej (część północna)i Olsztyńskiej DR od chodnika jest oddzielona chyba 2 m pasem zieleni i co? I "kupa". "Garbatego to i trumna nie wyprostuje" - jak ktoś ignoruje różnicę nawierzchni i znaki, to mu nic nie pomoże.

Lepiej niech chodnik i DR nie są rozdzielone dużym separatorem - łatwiej wtedy przegnać pieszego dzwonkiem, można też łatwiej samemu ominąć problem (choć staram się unikać tego), zdarzają się też sytuacje piesze, dla których jestem bardziej wyrozumiały (np. wózki dziecięce prowadzone samym skrajem asfaltu rowerowego zamiast po nierównych kaflach).
Co zaś do feralnego odcinka DR w wersji tymczasowej - wypełnienie frezowinami zdaje egzamin, teraz już jedzie się tam całkiem dobrze. Jak na rozwiązanie tymczasowe jest to dla mnie zupełnie akceptowalne - przede wszystkim daje poczucie bezpieczeństwa i względny komfort co do płaskości i szerokości (w odróżnieniu od nieszczęsnego "przecisku, oddzielonego od jezdni stalowymi prętami").

A czy zauważyliście także świeżutko wymalowane przejście dla pieszych a obok przejazd rowerowy na Lubickiej naprzeciwko fabryki Kopernika? Trochę to miejsce wygląda jak zrobione na dziko, oprócz znaku poziomego P-11 żadnego dodatkowego oznakowania.

Czemu na dziko?
Jest oznakowanie pionowe, nie tylko poziome. Na pierwszej stronie tego tematu jest zdjęcie, jeszcze przed namalowaniem znaków poziomych.
Tylko przydałby się jeszcze poszerzony chodnik do standardu ciągu pieszo-rowerowego na odcinku od tego nowego, tymczasowego przejazdu do placu Daszyńskiego. Coś wiadomo na ten temat?

W rzeczy samej dziś już oznakowanie zauważyłam W zasadzie teraz jedzie się Lubicką nie gorzej niż przed remontem. Ciekawe jak długo ta sielanka potrwa.