A więc stało się- mój stary rower musiał zostać w domu. Potrzebuję pilnie nowego, damskiego, miejskiego sprzętu. Nie chcę wydać więcej niż 500, maksymalnie 650 zł. Czy uważacie, że kupno nówki w tej cenie to zakup "roweropodobny"? Nie chcę wyrzucać pieniędzy w błoto, mój poprzedni rower to stary Torino, kupiony chyba za 200 zł, ale pokochany całym sercem
Szukam czegoś podobnego: ma dobrze wyglądać, mieć koła 28' być w miarę lekkim, bo będę go targać codziennie na 7 piętro. Fajnie jakby miał hamulec przedni tzn. w kierownicy, bo do takich jestem przyzwyczajona. Co polecacie? Bo rozglądam się od kilku tygodni i nie wiem już co robić :'(