Zawiadamiam uprzejmie, że pogłoski o o jej śmierci były zdecydowanie przedwczesne. Wczoraj na rogu Chełmińskiej i Bartkiewiczòwny zaliczyłem ostre zderzenie z samochodem-gość wymusił pierwszeństwo na szosie i chciał mi skręcić tuż przed nosem. Przy 30km/h nie miałam szans na hamowanie. Wyrżnąłem w w jego przednie koło, wgiąłem mu maskę, wywaliłem przednią szybę, wybiłem przedni reflektor i po locie koszącym zaparkowałem na kolejnym samochodzie-tam już tylko niewielki szkody uczyniłem. Kąskiem wgiąłem blacharkę. Rower do kasacji. Dziwne ale wykpiłem się tylko pocnymi potłuczeniami i szlifierką -złamań i obrażeń wewnętrznych brak. Poza dużą dozą szczęścia pomogła mi chyba starannie wyhodowana poduszka powietrzna

KOLEJNY KWIATEK DO OGRÓDKA KIEROWCÓW. NIE ROZUMIEM TYLKO CO MA PRZEJŚCIE I PRZEJAZD DO OPISANEJ SYTUACJI. OWSZEM, DROGA DWUJEZDNIOWA, ALE BEZ PODWYŻSZONEJ PRĘDKOŚCI, pP-10 I P-11 WYRAŹNE (nie zaś "nieoznakowane"), WIĘC O CO CHODZI? PRZECIEŻ TAKIE SYTUACJE Z WYMUSZANIEM I WJEŻDŻANIEM NA CHAMA NA PASY I PRZEJAZDY TO CODZIENNOŚĆ. PROBLEM NIE W PROJEKCIE I OZNAKOWANIU TYLKO W ZACHOWANIACH KIEROWCÓW.
31.1.*.*     wczoraj, 21:21 w NOWOŚCIACH
Witam, tak jestem rowerzystą, tak jestem kierowcą, tak lubię spacerować. K... mać! Curie Skłodowska 2 jezdniowa 2 pasmowa, dzisiaj sobota, jadę z żoną na wycieczkę rowerową, którędy? ścieżką. Zbliżamy się do budowy średnicówki (koło stacji) i tam co, przejście + przejazd dla rowerzystów bez świateł. Dojeżdżamy do skrzyżowania 30 kierowca w końcu raczył się zatrzymać powoli ruszamy i bach!!! Sk... wyprzedza na pasach, na przejściu i co się dzieje?? Uderza w moją żonę! Całe szczęście, że w porę zareagowała odchyliła kierownicę i zeskoczyła. Dzięki Bogu! żonie nic się nie stało, rower cały, a kierowca się zatrzymał, przeprosił (oczywiście po wymianie zdań) i odjechał. Ja się pytam! KTO K... ROBI NA 2 JEZDNIOWEJ DRODZE, 2 PASMOWEJ NIEOZNAKOWANE PRZEJŚCIA I CO ZGROZO PRZEJAZDY DLA ROWERZYSTÓW!!!! SKORO 80% KIEROWCÓW NIE WIE ŻE NIE WYPRZEDZA SIĘ NA PASACH!!!!

Kierowca audi uderzył w 50-letniego rowerzystę na przejeździe rowerowym. Cyklistę odwieziono do jednego z toruńskich szpitali.
Do wypadku doszło wczoraj ok. godz. 16.30 na Szosie Chełmińskiej. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że rowerzystę na przejeździe potrącił 55-letni kierowca audi 80, jadący od strony ul. Słonecznej w kierunku ul. Zbożowej.

Cały tekst: http://torun.gaze...w.html#ixzz3Y1hivJZ3

Jak ktoś ma prenumeratę to doczyta do końca. Na Sz. Chełmińskiej to standardowe zachowanie większości kierowców. Wyjazdy z Jeleniej i podobnych ulic odbywają się "elastycznie", czyli rozpędzamy się, rzut oka na jezdnię, czy nie jedzie samochód i wio... a jacyś rowerzyści, jakieś znaki "ustąp pierwszeństwa? Tak, ale samochodom, a nie rowerzystom.

http://nowosci.co...ie-Chelminskiej.html

Na dokładkę...dzisiaj przejeżdżając na zielonym świetle przejazdem P-11 przy szkole muzycznej niemal wjechał w nas kierowca wiozący swoje dziecko do...tejże szkoły. Jego czerwone świeciło gdy był jakieś 30 m od znaków i co z tego? I miej tu zielone...

Rozwiązanie?
plastikowy próg zwalniający przed pasami/przejazdem

Link do NOWOŚCI. Kolejny rowerzysta zabity przez pijanego kierowcę. Zresztą trzeźwi wcale nie lepsi.
http://nowosci.co...lusznej-sprawie.html

Na przejściu dla pieszych rower należy przeprowadzić. Przez zebrę można przejechać tylko w sytuacji, gdy dla jednośladów wyznaczona jest odrębna droga. Oto złota myśl rzeczniczki warszawskiej Straży miejskiej. Najwyraźniej pani rzecznik nie odróżnia P-10 od P-11. No cóż - nie ona jedna.
UWAGA! Wraz ze wzrostem temperatury rośnie ilość bezmyślnych mamuś i tatusiów (często na rolkach) z dziećmi na małych rowerkach sunących po ddr-ach. Uważają, że to znakomite miejsce na rowerowe spacerki na czterech kółkach.

Ciekawe, kiedy się skończy ten drogowy bandytyzm. Znowu rowerzysta "potrącony" na drodze rowerowej. "Auto potrąciło". Nie auto potrąciło, tylko kierowca najechał. Wiadomość z NOWOŚCI
http://nowosci.co...fil-do-szpitala.html

O niebezpiecznych rodzinnych drużynach na czterech, i więcej, kółkach w POMORSKIEJ

Rodzicom ku przestrodze. Rajd 5-latka koło Skępego.
http://nowosci.co...jazdem-na-DK-10.html

Postscriptum

A oto dlaczego rowerzyści nie powinni jeździć chodnikami (o ile nie ma wyjątkowo trudnych warunków atmosferycznych)
http://www.sadistic.pl/rowerzysta-potraca-dziecko-vt361083.htm

Ważne dla kierowców, ale także dla rowerzystów - śluzy i inne nowości. Właśnie odmalowano śluzę na Pl.NOT.
http://moto.wp.pl...84812,wiadomosc.html

Ku przestrodze. Dwie osoby nie żyją, jedna ciężko ranna. Tak jeździ wielu kierowców. Uważają, że rower jadący z przeciwka to nie jest pojazd i wyprzedzają na trzeciego, a także wyprzedzają rowerzystów "na gazetę" mimo że z przeciwka jedzie inny pojazd. Wiadomość z DZIENNIKA ZACHODNIEGO.
http://www.dzienn...ja-zdjecia,id,t.html

Idiotów nie sieją, ale ten na pewno przesadził. Jeśli podejrzenia się sprawdza, jego biznes straci sporo klientów.

http://road.cc/co...don-cafe-chain-owner

Pozdrawiam grupkę "pajaców" których w ilości około 30-50 osób mijałem wczoraj na nowej drodze rowerowej do Chełmży w okolicach Sławkowa godz. 11.04 .Oczywiście owa grupka nie mająca pojęcia o kulturze poruszania się po DR - jazda po całej szerokości po dwóch a nawet trzech rowerzystów kolo siebie nie zostawiła miejsca na przejazd rowerzysty nadjeżdżającego z przeciwnej strony . Używając dzwonka z włączonym pulsacyjnym światłem z przodu poruszałem się po polu a nie po DR ponieważ wycieczkowicze byli chyba przekonani że to droga jednokierunkowa .A na dodatek jakiś pajac z grupy krzyczał do uczestników " PRAWA WOLNA !!! Dla nich to lewa strona powinna być wolna ale cóż jak ktoś nie umie odróżnić prawej od lewej strony to może niech wycieczki organizują tam gdzie ich kultura jazdy zasługuje czyli po polnych drogach z dala od cywilizacji...

Jadąc dzisiejszego wieczoru z ul.Okrężnej na Stawki zadałem sobie trudu i policzyłem rowerzystów w zasiegu mojego wzroku i na 22 rowerzystów 13 jechało bez oświetlenia a było to w granicach godz.22 czyli szarówka.Wniosek jest jeden GŁUPOTA I BEZMYŚLNOŚĆ KRÓLUJĄ.

Przyszły tydzień od 13 do 17 lipca upłynie pod hasłem "Pedałuj z głową, rowerzysto". Będzie to akcja toruńskiej drogówki. Pytanie tylko, a kiedy będzie CAŁOROCZNA akcja pod hasłem "Chodź z głową, przechodniu"? i druga "Jedź z głową, kierowco?". Pytam, bo wczoraj cudem uniknąłem rozjechania przez dostawczaka pędzącego na oślep na czerwonym świetle. Poniżej skan z NOWOŚCI. Jeszcze cytat z GW, gdzie także jest materiał a tej akcji. "Narzekają piesi i kierowcy. Wskazują, że rowerzyści często nie szanują przepisów, A NAWET JEŚLI PRAWO DROGOWE JEST PO ICH STRONIE, WIELOKROTNIE ŁAMIĄ ZASADY BEZPIECZEŃSTWA". Warto przeczytać całość (GW 11.07 "Policja bierze się za rowerzystów"). Generalny wniosek jest taki: nawet jeśli masz zielone, to stój, gdy jedziesz po drodze rowerowej ustąp idącemu po niej pieszemu, uznaj "prawo większego (samochodu) nawet gdy jego kierowca łamie prawo, itd, itp. Można zapytać, a kiedy weźmie się za pieszych i kierowców? Żeby nie było: wśród rowerzystów jest wielu bezmyślnych osobników, ale to nie znaczy, że nie możemy korzystać ze swoich praw.

Dla przypomnienia rowerzystom, kierowcom i policjantom: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe oraz na niego wjeżdżającemu.

Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Zatem OBOWIĄZKIEM kierowcy jest widzieć nie tylko, co dzieje się na jezdni, ale także na chodniku i drodze rowerowej.

"...na pełnej prędkości śmigają przed maskami zbliżających się doń samochodów, nie upewniwszy się, że te zdążą się zatrzymać". Właśnie wracałem z Centrum i na skrzyżowaniu Sz. Chełmińskiej z Grudziądzką białe kombi wyjeżdżające z Grudziądzkiej zatrzymało się, a gdy byłem może 3 metry od niego pan kierowca raczył ruszyć prosto na mnie. Od tylnego zderzaka dzieliło mnie może 30 cm, gdy zahamowałem. Gratulacje dla pomysłodawców akcji.

http://nowosci.com.pl/337662,Pijany-kierow...ie.html
http://nowosci.co...zakazem-ZDJECIA.html

Bez komentarza...a, jak tam przebiega akcja toruńskiej drogówki? Pomyślnie?

Witajcie. Dziś o 7:30 byłem uczestnikiem takiej oto sytuacji, jak na zdjęciu. Skrzyżowanie ul. Antczaka z Waryńskiego. Ja, rowerzysta, jadę Antczaka aby dojechać do parku Glazja a technicznie ujmując - dokonuję skrętu w lewo, w ulicę Waryńskiego. Z tejże, od strony Szosy Lubickiej (a może to już od Traugutta) nadjeżdża furgonetka. I cóż się dzieje? Gdy ja próbuję przed furgonetką przejechać, kierowca na mnie trąbi. Nie dość na tym. Po zatrzymaniu się i nawiązaniu rozmowy okazało się, że zarówno kierowca, jak i jego pasażer, byli na mnie święcie oburzeni. Jakim prawem ja im tu przejeżdżam, na przejeździe rowerowym mam sobie jeździć a nie tu. Zagrozili mi nawet Policją, których radiowóz ponoć stał na Szosie Lubickiej. Ten ostatni argument mnie niezmiernie ucieszył i zapraszałem Panów do podjechania do radiowozu, jednak Panowie, tak kierowca jak i pasażer, po prostu wyrażali swoje święte oburzenie na nieprawidłowo i niebezpiecznie - ich zdaniem - jadącego rowerzystę. Dodam, że nie byli to niedzielni kierowcy - samochód (furgonetka) był chyba z jakiejś floty pojazdów, może obsługi technicznej (pomarańczowa obwódka, numer na pace).

Rozumiem, że kierowca mógł być zaskoczony. Ta relacja jest bardzo rzadko używana, szczególnie rzadko przez samochody. Tu gdzie jedzie furgonetka, zwykle się ustępuje tylko samochodom jadącym drogą główną. W dodatku jadący rowerem, przy skręcie w lewo z Antczaka, powinien jechać możliwie blisko osi jezdni i zakręt odpowiednio wcześnie rozpoczynać, tak aby manewr był czytelny dla kierowców z tyłu i nie próbowali go wyprzedzać. Taki tor ruchu może powodować, że kierowca wyjeżdżający z podporządkowanej może zobaczyć rowerzystę nadjeżdżającego z drogi głównej nieco później niż samochód - samochód zajmowałby całą szerokość pasa, a rowerzysta, tuż przed dojazdem do skrzyżowania, może być już w osi albo nawet poza osią drogi głównej (bo ta oś, nie dość, że nie jest namalowana, to w dodatku skręca w prawo). Niemniej zjeżdżający z drogi głównej rowerzysta ma tu pierwszeństwo w stosunku do pojazdu na drodze podporządkowanej, tymczasem kierowca i pasażer napotkanego przeze mnie samochodu uważali odwrotnie i nie chcieli dać się przekonać, że nie mają racji, uparcie twierdząc, że rowerzysta powinien jechać (ślepo zakończonym) przejazdem rowerowym. Niestety na Antczaka nie ma wydzielonej drogi rowerowej, więc nie było jak na ten przejazd wjechać. No a próby straszenia policją to już tylko dopełnienie obrazu ""pewnego siebie pana kierowcy samochodu".

Tak oto jeżdżą polscy kierowcy - przekonani o własnej nieomylności, w przypadku zaskakującej ich sytuacji święcie oburzają się na rzekomo nieprawidłowo jadących rowerzystów. Być może na tym skrzyżowaniu pomogłoby namalowanie linii warunkowego zatrzymania (P-13) tuż za przejściem dla pieszych, ale jestem przekonany, że i swój przyczynek do tego zachowania kierowcy ma popularyzowanie stereotypu, że to "rowerzyści jeżdżą niebezpiecznie". Czasami jednak bywa odwrotnie - rowerzysta, w trosce o swoje życie, nie dość, że musi znać przepisy lepiej od kierowcy samochodu, to jeszcze musi uważać na to, czy większe pojazdy jadą prawidłowo, a przecież to kierowca samochodu, kierując znacznie bardziej niebezpiecznym pojazdem, powinien o wiele pilniej przestrzegać zasad ruchu drogowego. Obiema rękami podpisuję się pod komentarzem sRT do akcji naszej lokalnej policji pn. "Rozsądny rowerzysta". Ten komentarz jest najbardziej rozsądną rzeczą w całej tej akcji.

Przewrotny los dopisał drugi rozdział tej historii. Ludzie, nie wymyśliłem tego, to się zdarzyło naprawdę, dziś po południu! Nie minął jeszcze drugi dzień roboczy od mojej dyskusji z kierowcą na skrzyżowaniu ul. Antczaka z Waryńskiego, gdy jechałem sobie dziś po południu tą samą trasą, ale w drugą stronę. Z drogi rowerowej z parku Glazja jak zwykle zamierzałem włączyć się do ruchu ogólnego na Antczaka. Dojeżdżając do przejazdu rowerowego przez ul. Waryńskiego dostrzegłem samochód (tym razem osobowy) zbliżający się od strony Lubickiej/Traugutta. Ponieważ miałem pierwszeństwo (przejazd rowerowy) przejechałem przed samochodem (nie, nie musiał gwałtownie hamować) i zjechałem na jezdnię w kierunku Antczaka, po czym zatrzymałem się tuż przed znakami P-13 aby ustąpić pierwszeństwa samochodom jadącym drogą główną. Dopiero to chyba zaskoczyło kierowcę, który wybrał taki tor ruchu, że nie zmieścił się obok mnie, lecz stanął tuż za mną (choć ja byłem tuż przy krawężniku) a z powodu mojego zatrzymania on musiał zatrzymać się o metr szybciej niż chyba zaplanował. Drogą główną jechały samochody (od ronda do Antczaka), więc trzeba je było przepuścić, okazało się jednak, że zdenerwowałem swym manewrem jadących samochodem. Wychyliła się bowiem przez prawe okno pasażerka i dość podenerwowanym tonem zapytała "Halo!!! To jak pan jedzie tutaj, jako rowerzysta czy jako kto!???".

No cóż, wyjaśniłem Pani, że tam był przejazd rowerowy, ale na Antczaka już nie ma drogi rowerowej, dlatego dalej jadę jezdnią, wszystko zgodnie z przepisami. Pani nie była chyba przygotowana do dalszej "merytorycznej" dyskusji więc na tym moim wyjaśnieniu zakończyliśmy, ale znowu zadźwięczało mi w uszach, że "ci rowerzyści to jeżdżą tak niebezpiecznie". I znowu okazało się, że kierowcy albo powinni mieć wydzielone ścieżki samochodowe albo egzaminy na prawo jazdy co 5 lat, skoro nie znają zasad ruchu drogowego.

Jak tak dalej będzie, to chyba sobie kupię kamerkę. Chyba, że jednak kierowcy nauczą się przepisów ruchu drogowego i uznają rowerzystów za normalnych użytkowników dróg.

Poniżej ilustracja.

Masz pecha trafiając na niedouczonych kierowców.

Do trzech razy ... Oj, nie kuś losu kolego !

Co to za model samochodu? jakoś tak nisko zawieszony, nic dziwnego że kierowca zaskoczony z poziomu jezdni niewiele widać

Trurl - Twoje relacje udowadniają, że ogólnie poziom kultury drogowej i poziom znajomości przepisów w PL dalej jest dość niski. przynajmniej kilka razy w miesiącu zdarza mi się niebezpieczna sytuacja, która wynika z nieznajomości i/lub olewania przepisów przez kierowców.*

moja sytuacja z dzisiaj, powinna się bardziej znaleźć w temacie parkowanie na ścieżkach, ale zamieszczę ją tutaj.

przy ul. Mickiewicza za ul. Klonowica po stronie południowej powstał oddział poczty: https://goo.gl/maps/GdSbi tam gdzie szyld obuwie. jak wiadomo często dowożone są przesyłki więc podjeżdżają tam samochody dostawcze. po drugiej strony poczta zapewniła sobie rezerwacje 1 miejsca parkingowego, ale to zazwyczaj jest zajęte nie wiem czy przez samochody mające cokolwiek wspólnego z pocztą.

widziałem nie raz pocztowe samochody dostawcze w tym miejscu, które parkowały nie do końca zgodnie z przepisami, ale można było przejść po chodniku i przejechać rowerem po ścieżce. takie sytuacje można uznać za częściowo zrozumiałe, przynajmniej kierowca stara się zbytnio nie utrudniać ruchu pieszym i rowerzystom.

dzisiaj kierowca pocztowego dostawczaka stwierdził, że zaparkuje centralnie na ścieżce, blokując całkowicie przejazd. starałem się grzecznie zwrócić uwagę, aby następnym razem postarał zaparkować z głową, ale niezbyt mnie słuchał. dodatkowo Pan wchodzący na pocztę wczuł się w obrońce kierowcy i kazał mi "włączyć myślenie" bo kierowca jest w pracy i nie ma gdzie parkować, bo zarezerwowane po drugiej stronie miejsce dla poczty jest zajęte!

super dedukcja: jeśli ktoś jest w pracy może jako kierowca robić co mu się podoba a parkowanie na ścieżce jest wręcz dozwolone. ja oczywiście się czepiam bez powodu i dodatkowo przeszkadzam w pracy ;]

zrobiłem kilka zdjęć, aby móc stosowanie zareagować w przypadku gdy problem będzie się powtarzał, kierowca odjeżdżając po ścieżce (!) kazał mi zrobione zdjęcia cyt. "wsadzić sobie w dupę" tego nie zrobię, za to jedno ze zdjęć zamieszczę tu na forum

* trzeba jednak przyznać że większość kierowców względem rowerzystów jest OK i sytuacja poprawia się systematycznie na przestrzeni ostatnich lat.

O, to też na szczęście zauważam, tak ja jak i moja małżonka - i z pewnością jest tu też ogromna zasługa Stowarzyszenia.

Przeczytajcie to.
http://moto.onet....m-terroryzmem/l3ttf6

Okazuje się, że uważać trzeba wszędzie i zawsze. "Myśl i przewiduj, nie jesteś sam na drodze!" To hasło widniało na bramach baz transportowych w l. 70-tych. Aktualne jest zawsze.

http://nowosci.co...och-rowerzystow.html