Część Wszystkim. Jakiś g...wszedł do klatki schodowej i spod drzwi (I piętro) zabrał rower 24', prawdziwy GIANT, amortyzowany z dużym białym napisem mtx - patrz zdjęcie. Wystarczyło 5 sekund, kiedy był bez nadzoru. Klatka schodowa zamykana z szyfrowanym domofonem. Postawiliśmy rowery na chwilę, żeby trochę obciekły z wody. Ktokolwiek zobaczy proszę o telefon (56) 65 51 287 i prosto na policję (zgłosiłem do KMP Toruń)

NIE UWIERZYCIE!!!Dzisiaj w południe przyszedł do klatki facet, który twierdził że wytrzeźwiał i zorientował się, że rower kupiony od gościa z ksywką "Fredi" może być trefny. Dzisiaj odniósł rower! Taką bajeczkę sprzedał zgromadzonym dzisiaj na klatce sąsiadom. Ciekawe tylko, że bez pudła trafił do klatki, z której rower "zniknął". Kupił za stówkę rower, który w sklepie kosztuje 1000. Niestety, do klatki wpuścił wczoraj dwóch gości ktoś z sąsiadów. Tyle warte są kodowane domofony. Faceci schronili się przed ulewą i doili cytrynówkę, potem "pobrali" rower. Ot i cała historia. Dla mnie i nas wszystkich nauka: nikomu nie wierzyć, rowery przypinać i w żadnym przypadku nieprzypiętych nie tracić z oczu, bo wystarczy 5 sekund i adieu.

Nie licz Kolego na pomoc Policji. Mi skradziono rower 11.06.2014 a dopiero osoba, która najwięcej widziała była przesłuchana przez Policje dnia 23.06 bądź 24.06. Tak działa nasza Policja.

Niemniej zgłaszać trzeba, ponieważ od czasu do czasu rowery "wypływają" na powierzchnię, policja trafia na "dziuple" i ogłasza, że są do odebrania rowery. W tym roku były chyba trzy takie informacje.

Popaliło łapki :-) , widocznie sytuacja w zakresie rowerowych kradzieży ulega zdecydowanej dalszej poprawie. Powiadają że przykład płynie z samej góry gdzie władza walczy z narodem o lepsze jutro.
Drobne nieporuzumienia wynikają po prostu ze złej interpretacji sprzecznych ze sobą "przykładów"